O SŁODKIM POCZĄTKU DNIA
O PRZEDŚWIĄTECZNYCH ZAKUPACH
O MOIM SZYCIU...
Dzień dziś zaczęłam nie od kawusi, a od filiżanki gorącej czekolady :)
Od jakiegoś czasu wyszukuję w sklepach i testuję różne marki, firmy produkujące "gorącą czekoladę" w proszku. Kocham od lat gęsty, gorący napój serwowany w kawiarniach, domach czekolady i innych miejscach. Niestety do tej pory nie spotkałam swojego ideału ;)
Aż do dzisiaj! MNIAM! Pycha! Mała paczuszka, wystarcza zaledwie na 100ml boskiego
nektaru ;) To nie byle co, to produkt firmy "Lindt". Polecam wszystkim łasuchom!
...i moje kozy się dobrały do mamusinej czekolady...
...i tyle widziałam mój rarytas... ;) na zdróweczko maluchy :*
umazane czekoladą i jeszcze w piżamach kózki postanowiły podziękować mamie "plumkając"
na pianinie ;)
...po tak kulturalnie rozpoczętym dniu postanowiłyśmy rozpocząć świąteczne dekorowanie domu :) i oto, co nam z tego wyszło...oceńcie sami...ja się rozpływam ;)
serwetka made by moja mama ;) , a koszyczek od http://kamart.net/ polecam! :)
...i moje wiosenne szyciowe zdobycze :) batyst w absolutnie cudownych kolorach i wzorach :)
będą z niego chusteczki z bąbelkami ;)
moje ukochane kwiatki wiosenne :) czujecie ten zapach?
zając ze spadającą łapą, nogą, skokiem czy jak to się zwie mnie rozwalił :)
OdpowiedzUsuńskąd się bierze takiego zająca???
OdpowiedzUsuńZajac robi wrazenie :) jest super :)
OdpowiedzUsuń