wtorek, 15 kwietnia 2014

O SŁODKIM POCZĄTKU DNIA

O PRZEDŚWIĄTECZNYCH ZAKUPACH

O MOIM SZYCIU...

 

Dzień dziś zaczęłam nie od kawusi, a od filiżanki gorącej czekolady :) 

Od jakiegoś czasu wyszukuję w sklepach i testuję różne marki, firmy produkujące "gorącą czekoladę" w proszku. Kocham od lat gęsty, gorący napój serwowany w kawiarniach, domach czekolady i innych miejscach. Niestety do tej pory nie spotkałam swojego ideału ;) 

Aż do dzisiaj! MNIAM! Pycha! Mała paczuszka, wystarcza zaledwie na 100ml boskiego 
nektaru ;) To nie byle co, to produkt firmy "Lindt". Polecam wszystkim łasuchom! 


...i moje kozy się dobrały do mamusinej czekolady...
 

...i tyle widziałam mój rarytas... ;) na zdróweczko maluchy :*


umazane czekoladą i jeszcze w piżamach kózki postanowiły podziękować mamie "plumkając"
na pianinie ;)



...po tak kulturalnie rozpoczętym dniu postanowiłyśmy rozpocząć świąteczne dekorowanie domu :) i oto, co nam  z tego wyszło...oceńcie sami...ja się rozpływam ;)

serwetka made by moja mama ;) , a koszyczek od http://kamart.net/ polecam! :)







...i moje wiosenne szyciowe zdobycze :) batyst w absolutnie cudownych kolorach i wzorach :)
będą z niego chusteczki z bąbelkami ;)





moje ukochane kwiatki wiosenne :) czujecie ten zapach?




3 komentarze:

  1. zając ze spadającą łapą, nogą, skokiem czy jak to się zwie mnie rozwalił :)

    OdpowiedzUsuń
  2. skąd się bierze takiego zająca???

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajac robi wrazenie :) jest super :)

    OdpowiedzUsuń